ITA
Qualche giorno dopo, quando Gabriel ha pensato a tutte le cose, ha deciso di non vederci con Claudia per un po. Quando le ha detto questo, lei non ci poteva credere. Ha detto che per lei è una stupidata.
- Ma come? Pensi che questo risolve il problema?-ha chiesto a Gabriel quando ci sono incontrati.
- Lo spero proprio.
- Allora quanto deve durare questa separazione?
- Non so..devo vedere chi è questo uomo che cosa vuole.
- E vabbe, ma per telefono ci possiamo sentire?
- Si, credo di si.
- Okay, allora ci sentiamo!
Claudia e tornata a casa e Gabriel e andato da Isaia per vedere se ha qualche cosa di questo uomo.
- Allora, hai scoperto qualcosa?-ha chiesto Gabriel.
- Si, ma..
- Ma cosa? Dimmi.
- Ma non sarai contento..
- Cioè?
- Ho trovato delle foto dove si vede questo uomo con una donna. Qualcuno le ha fatte qualche giorno fa.
- Bene, allora fammi vedere.
- Prego.- e qui Isaia ha dato le foto a Gabriel.
- Ma..questa donna..è mia madre..non capisco..-disse questo si è seduto.
- Per questo ho detto che non sarai felice di vederle. Cosa vuoi fare adesso?
- Non lo so, ci devo pensare. Comunque, grazie.-disse questo è uscito.
Tornando a casa stava pensando come è possibile che sulla foto ce sua madre e non sapeva che relazione ce tra loro due.
Quando è entrato nel suo appartamento ha acceso la segreteria telefonica. Come prime erano le telefonate da Isaia e Alonso, ma la ultima era da Claudia. Ma non era una telefonata normale, erano solo due parole: "Aiuta mi!"
Gabriel sentisse questo in un minuto si è ripreso e de andato da Claudia. Quando era già sotto la sua casa le ha telefonato ma lei non rispondeva. Voleva aprire la porta ma...non doveva..era aperta. Dentro le luci erano accese, la TV anche ma Claudia non cera.
Ha pensato le cose più brutte è una di queste era la verità..Claudia è stata rapita. Gabriel subito a telefonato alla polizia. Non sapeva perche era successo questo. Non la vedeva, non ci sono nè anche sentiti..allora perche??
Quando la polizia è venuta Gabriel ha detto tutto che sapeva. Del uomo e del'ultimo incontro con Claudia. Ma loro non si sono preoccupati tanto, ma anno detto che cominciano la ricerca.
Claudia, quando si è svegliata era in una stanza, ma una stanza normale. Cera un letto, una scrivania, un armadio e la finestra era aperta. Si è alzata e si è avvicinata alla finestra, da quale si poteva vedere un bel giardino e una strada lunga che portava fino a qui. Quando stava guardando cosi, nella stanza è entrata una ragazza-era la studentessa di Gabriel.
- Ciao Claudia.-ha detto
- Ciao..dove sono?-ha chiesto Claudia
- Sei nella nostra casa.
- Nostra?
- Si, mia e del mio padre.
E qui è entrato un duomo più maggiore, molto elegante..-era Bonifacio Serventi.
- Ciao Claudia. Finalmente ci vediamo.
- Noi ci conosciamo? Cosa ci faccio qui?
- Tranquilla, tra qualche ora sarai di nuovo a casa tua. Ma adesso devi sentire qualcosa. Ti prego, vieni con me.
Seguendo Serventi, Claudia ha sentito la vera storia di Gabriel e di suoi genitori.
- Senti, Gabriel non è un uomo normale. Lui ha un dono speciale. Può aiutare le persone che sono già per la strada di morire.- ha detto Serventi
- Ma come? Cosa lei dice? Gabriel è normalissimo, è un prete e anche un buon amico.
- Forse si, ma lui ha un compito da fare. E una profezia che riguardo solo lui. Senti, adesso ti devo lasciare ma ti posso dire queste parole:" Uomo di Dio e la Donna, daranno luce all'eletto, Sara' cresciuto nella chiesa, e la rovescerà dall'interno."
- Ma che significano queste parole?
- Adesso dobbiamo tornare, vieni.-ha detto da dietro la ragazza.
Gabriel si preoccupava tanto. Non sapeva dove andare e che fare per questo stava tutto il tempo da Claudia.
Come anno promesso, dopo qualche ora la ragazza ha messo a Claudia un cappuccio a le portata in macchina. Dopo circa 20 minuti si hanno fermate.
- Da qui torni da sola.-disse questo ha tolto il cappuccio e ha mostrato a Claudia di andarsene.
Quando Claudia è uscita è andata a casa. Dopo che ha aperto la porta subito ha visto Gabriel.
- Claudia, stai bene? Dove eri?
- Si, si sto bene. Non so..ma ho conosciuto Serventi..
- Cosa?!
- Si, e tra parentesi, la tua nuova studentessa è la sua figlia.
- Come? La figlia? Come lo sai?
- Me la detto. Ma ce un'altra cosa ancora..
- Cioè?
- " Uomo di Dio e la Donna, daranno luce all'eletto, Sara' cresciuto nella chiesa, e la rovescerà dall'interno." Le sai queste parole?
Qui Gabriel sapeva che deve spiegare tutto a Claudia..e questo non sara facile..
POL
Kilka dni później, kiedy Gabriel wszystko przemyślał, zdecydował żeby nie spotykać się z Claudią przez jakiś czas. Kiedy jej to oznajmił, ona stwierdziła, że to głupota.
- Jak to? Sądzisz, że to rozwiąże Twój problem?-spytała go kiedy się spotkali.
- Mam nadzieję.
- W takim razie ile ma trwać ta separacja?
- Nie wiem..muszę się dowiedzieć kim jest ten człowiek i czego chce.
- No dobrz, ale możemy rozmawiać przez telefon?
- Sądze, że tak.
- Okey, to do usłyszenia.
Claudia wróciła do domu, a Gabriel pojechał do Izajasza żeby dowiedzieć się co odkrył w sprawie tego tajemniczego mężczyzny.
- Więc? Odkryłeś coś?-zapytał Gabriel
- Tak, ale..
- Ale? No mów.
- Ale nie będziesz zadowolony.
- To znaczy?
- Znalazłem pewne zdjęcia, na których jest ten człowiek z pewną kobietą. Zrobione je kilka dni temu.
- Super, pokaż mi je.
- Proszę.- Izajasz dał mu zdjęcia.
- Ale..ta kobieta..to przecież moja matka..nie rozumiem..- mówiąc to usiadł na krześle.
- Dlatego powiedziałem, że nie będziesz szczęśliwy. Co chcesz teraz zrobić?
- Nie wiem..muszę pomyśleć, ale i tak dziękuję.- mówiąc to wyszedł.
Wracając do domu, mysłał o tym jak to jest możliwe, że na tych zdjęciach jest jego matka..i jakie relacje łączą ją z tym człowiekiem.
Kiedy wszedł do domu, włączył sekretarkę. Piwrwsze wiadomości były od Izajasza i Alonso, ale ostatnio była od Claudi. Nie była to jednak długa wiadomość. Jej treść to dwa słowa:"pomóż mi".
Gabriel słysząc to szybko się zebrał i pojechał pod dom Claudii. Dzwonił do niej, ale nie odbierała, więc chciał otworzyć drzwi..lecz nue musiał..były otwarte.
W środku światła były włączone, telewizor też, a Claudii nigdzie nie było. Myślał o najgorszych rzeczach i jedna z nich była prawdą. Claudia została porwana. Gabriel szybko zadzwonił na policję. Nie wiedział dlaczego to się stało..nie widzieli się porzecież, ani nie słyszeli..tak więc dlaczego??
Kiedy przyjechała policja powiedział im wszystko o mężczyźnie i o ostatnim spotkaniu z Claudią. Nie przejęli się zbytnio, ale powiedzieli, że zaczną poszukiwania.
Kiedy Claudia się obudziła była w pokoju, ale normalnym pokoju. Było w nim łóżko, biurko, szafai okno było otwarte. Kiedy wstała i podeszła do niego zobaczyła piękny ogród i długą drogę prowadzącą do tego domu. Patrząc tak, do pokoju weszła młoda dziewczyna- była to nowa studentka Gabriela.
- Witaj Claudia-powiedziała.
- Witaj..gdzie ja jestem?
- Jesteś w naszym domu.
- Naszym?
- Tak, moim i mojego ojca.
W tym momencie wszedł mężczyzna, widać dorosły, w eleganckim garniturze.- to był Bonifacio Serventi.
- Witaj Claudia. Nareszcie się spotykamy.
- Znamy się? Co ja tu w ogóle robię?
- Spokojnie, za kilka godzin będziesz z powrotem w domu. A teraz muszisz coś usłyszeć, chodź za mną.
Podążając za Serventim, Claudia usłyszała całą prawdziwą historię Gabriela i jego rodziców.
- Posłuchaj, Gabriel to człowiek inny niż wszyscy. Ma dar. Potrafi zawrócić osobę, która jest na drodze by umrzeć.
- Jak to? Co Pan mówi? Gabriel to normalny człowiek, ksiądz i wspaniały przyjaciel.
- Domyślam się, ale on ma specjalne zadanie do wykonania. To jego porzeznaczenie. Teraz niestety muszę Cię zostawić, ale powiem Ci jeszcze kilka słów:" Człowiek kościoła i kobieta, wydadzą na świat wybrańca, wychowa się w Kościele i od środka go obali".
- Ale co oznaczają te słowa?
Chodź, teraz musimy wracać.-powiedziała od tyłu dziewczyna.
Gabriel bardzo się niepokoił. Nie wiedział gdzie iść i co robić więc czekał u Claudii w domu.
Jak obiecali, do pokoju weszła dziewczyna, założyła Claudii worek na głowę i zaprowadziła do auta. Po około 20 minutach zatrzymała auto.
- Stąd pójdziesz już sama.-mówiąc to zdjęła Claudii worek i pokazała, że ma już iść.
Kiedy wyszła z samochodu poszła od razu do domu. Po otwarciu drzwi zobaczyła Gabriela.
- Claudia, wszystko w porządku? Gdzie byłaś?
- Tak, w porządku. Nie wiem..ale poznałam Serventiego..i ta twoj nowa studentka to jego córka.
- Jak to? Córka? Skąd wiesz?
- Powiedziała mi. Ale jest rzecz, której nie rozumiem..
- To znaczy?
- " Człowiek kościoła i kobieta, wydadzą na świat wybrańca, wychowa się w Kościele i od środka go obali" Znasz te słowa?
W tm momencie Gabriel wiedział, że musi wszystko wytłumaczyć Claudii, a to nie będzie takie proste..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz